Coroczny konkurs na najsłodszą świnkę morską to już tradycja w ekwadorskim kantonie Mocha. Zwierzątka prezentują się najpierw w przeróżnych strojach i kostiumach, a na koniec imprezy trafiają na ruszt. Mięsko świnki morskiej, zwane 'cuy', o delikatnym i słodkim smaku, to przysmak tego regionu. W samym kantonie Mocha corocznie w hodowli świnek populację zwiększa się o 9 tys. zwierząt.
Zapożyczone z tvn24
Osobiście uważam to za paranoje. Nie tyle zabijanie świnek i ich jedzenie. Bo nie mam nic przeciwko pod warunkiem że nie są skazywane na cierpienie a śmierć zadawana jest szybko.
Ale żeby kurwa wpierw się nimi zachwycać, przebierać w ciuszki, robić sweet focie a potem usmażyć i wpierdolić. Dla mnie niepojęte.